| | | | | "Kiedy ludzie mówią mi, że kochają zwierzęta, a potem je krzywdzą lub zabijają, wtedy mówię im: Cieszę się, że to nie mnie kochacie!"
| | | | Marc Bekoff
|
POLECAMY:
 | | OSTATNIE POKOLENIE |
 | | ZIELONE KUJAWY |
 | | GRUPA BIWAKOWA |
 | | WEGANIZM, SPRÓBUJESZ? |
 | | AV Polska |
 | | BASTA |
|
| |
Pieszo przez Bory Tucholskie nie tylko niebieskim szlakiem Brdy
|
Dzień pierwszy: Męcikał - Swornegacie
Nasza wyprawa rozpoczęła się 7 maja w miejscowości Męcikał. Poranek powitał nas lekką mgłą, która unosiła się nad rzeką Brdą, tworząc nastrojowy krajobraz. Pierwszym etapem naszej trasy był niebieski szlak prowadzący przez malownicze bory sosnowe. Ścieżka wiodła przez las pełen zapachu żywicy i odgłosów ptaków, które budziły się do życia. Po kilku kilometrach dotarliśmy do rozwidlenia szlaków, gdzie wybraliśmy żółty szlak prowadzący w stronę Drzewicza.
W Drzewiczu zrobiliśmy krótki postój nad jeziorem, którego spokojna tafla odbijała otaczające drzewa. Następnie podążaliśmy czarnym szlakiem, mijając pola i polany porośnięte wrzosami. Ostatni odcinek dnia pokonaliśmy ponownie niebieskim szlakiem, który zaprowadził nas do miejscowości Swornegacie. Tam rozbiliśmy namiot na Kempingu Wodnik, usytuowanym tuż nad jeziorem Karsińskim. Wieczór spędziliśmy przy ognisku, obserwując zachód słońca, którego ciepłe barwy odbijały się w wodzie.
Dzień drugi: Swornegacie - Mylof
Drugi dzień rozpoczął się od wędrówki niebieskim szlakiem przez Bory Tucholskie. Las był jeszcze wilgotny po porannej rosie, a ścieżka prowadziła przez gęste sosnowe zagajniki. Po kilku godzinach marszu dotarliśmy do rozwidlenia, gdzie wybraliśmy czerwony szlak, prowadzący przez serce Parku Narodowego Bory Tucholskie. Na trasie mijaliśmy liczne jeziora, w tym Jezioro Charzykowskie, które zachwyciło nas krystalicznie czystą wodą i malowniczymi brzegami.
Po krótkim odpoczynku wróciliśmy na niebieski szlak, który poprowadził nas z powrotem przez Męcikał. Po drodze natknęliśmy się na zróżnicowany krajobraz – od podmokłych terenów porośniętych trzciną, po wysokie wydmy leśne. Po dotarciu do miejscowości Mylof, zatrzymaliśmy się na biwak na przystani MyLove. Biwakowisko otaczały wysokie drzewa, a wieczorem szum rzeki Brdy kołysał nas do snu.
Dzień trzeci: Mylof - Nadolna Karczma
Trzeci dzień naszej wyprawy rozpoczął się od kontynuacji wędrówki niebieskim szlakiem. Przez całą trasę towarzyszyły nam widoki rzeki Brdy, która leniwie wiła się wśród lasów. Pierwszym przystankiem była miejscowość Rytel, gdzie zatrzymaliśmy się na dłuższą przerwę. Odwiedziliśmy tam zaporę wodną i zjedliśmy posiłek w lokalnej gospodzie, która słynie z tradycyjnych dań kaszubskich.
Dalsza część trasy wiodła przez piękne tereny leśne, gdzie mijaliśmy leśne polany pełne kwitnących kwiatów i strumienie przecinające ścieżkę. Po południu dotarliśmy do miejscowości Nadolna Karczma, gdzie rozbiliśmy namiot na polu biwakowym Mewa. Miejsce to oferowało piękne widoki na okoliczne łąki i lasy, a wieczór spędziliśmy na spacerze wzdłuż rzeki.
Dzień czwarty: Nadolna Karczma - Gołąbek
Czwarty dzień rozpoczęliśmy wczesnym rankiem, wędrując dalej niebieskim szlakiem. Ścieżka prowadziła przez malownicze tereny leśne w kierunku miejscowości Woziwoda. Po drodze mijaliśmy liczne mostki i drewniane kładki, które pozwalały przekraczać strumienie. W Woziwodzie zatrzymaliśmy się na chwilę, aby zobaczyć miejscowy ośrodek edukacji ekologicznej i uzupełnić zapasy wody.
Dalsza trasa wiodła przez malownicze zakola rzeki Brdy aż do miejscowości Gołąbek. Tam zwiedziliśmy ścieżkę przyrodniczą "Jelenia Wyspa", która zachwyciła nas różnorodnością przyrody. Szczególnie podobały nam się informacje o lokalnych gatunkach fauny i flory oraz piękne widoki na rzekę Stążkę. Nocleg spędziliśmy na polu namiotowym "Gołąbek", otoczonym przez gęsty las, gdzie nocne odgłosy przyrody stworzyły niepowtarzalny klimat.
Dzień piąty: Gołąbek - Tuchola
Ostatni dzień naszej wyprawy prowadził zielonym szlakiem do Tucholi. Trasa była spokojna i mniej wymagająca, co pozwoliło nam w pełni cieszyć się otaczającą przyrodą. Po dotarciu do miasta rozpoczęliśmy zwiedzanie. Odwiedziliśmy rynek, kościół św. Bartłomieja oraz Muzeum Borów Tucholskich, które przybliżyło nam historię i kulturę tego regionu.
Na zakończenie naszej wyprawy zjedliśmy obiad w jednej z lokalnych restauracji, podsumowując pięć dni pełnych przygód i niezapomnianych widoków. Zmęczeni, ale pełni satysfakcji, wyruszyliśmy w drogę powrotną do domu.
[ Możesz wesprzeć nasze wyprawy stawiając nam wirtualną kawę ☕☕ na: www.buycoffee.to/zielonewyprawy lub wspierając nas na: www.patronite.pl/zielonewyprawy
Dziękujemy ❤️ ]
|
Galeria:
Autor: Łukasz dodano dnia: 21.05.2025
Autor oświadczył, że wpis nie został z nikąd skopiowany.
|
|
|
| Popularność: |
 | | |
|
| |
| | | | Trening FBW 5x5 - trenuj e...
| Namiot Fjord Nansen Rekvik...
| Ładowarka rowerowa USB MD1...
| Wrześniowa Czarnohora - Ho...
| Sos pomidorowo-warzywny ''...
| Roślinne klopsy a'la z Ike...
| 25 listopada - Dzień bez f...
| Jaki namiot kupić i jak do...
| Zielona surówka czerwcowa
| Zupa dyniowa
| Wiosenna odsłona czerwonej...
|
| | |